#1 2009-01-02 12:52:45

MatTPL

Bomb Timer

4490812
Skąd: Głogów
Zarejestrowany: 2008-12-03
Posty: 124
Punktów :   

OPOWIADANIE

nie wiem czy komuś się będzie chciało czytać ale jakby to mogę wkleić ;] jak bylem w wawie nie miałem co robić więc pisałem


Był kolejny chłodny wieczór wszyscy wiedzieli ze cos sie wydarzy dało sie to wyczuć w powietrzu było prawie ze gęste od napięcia. Niektórzy powoli zaczynali powoli panikować nikt nie wiedział co sie stało z wysłanym odziałem konnym. Wszyscy myśleli o najgorszym ale nikt tego głośno nie mówił. Po pewnym czasie wstał Eldril wysoki o kruczoczarnych włosach opadających na ramiona z oczami którego koloru nie dało sie przedstawić, przypominały
słonce o poranku odbijające sie w głębinach morskich. Jego spojrzenie było poważne i głębokie ale jednoczesnie radosne i pokrzepiajace. Rzucil tylko krotko do odzialu  aby sie nie martwili po czym dodal jeszcze ze wyczuwa ze ich towarzysze zyja i ze sa cali i zdrowi.
Bylo widac po jego twarzy ze sie martwi o morale jego przyjaciol i rowniez o tych ktorzy powinni wrocic juz dwie noce temu.
Obrocil sie tylko do Fenora i zaczeli miedzy soba rozmawiac w jezyku ktorego zaden z ich towarzyszy nie zrozumie. Jezyk zazwyczaj tak piekny i melodyjny
dzisiaj brzmial rownie przygnebiajaco jak otaczajaca wszystkich pustka i ten maly magiczny plomien wyczarowany przez Fenora. Fenor byl magiem jednym z ostatnich
poniewaz magia byla uwazana za sztuke wymarla i niebezpieczna dla osoby wladajacej nia. Był on elfem sredniej budowy o brazowych dlugich lekko falowanych wlosach  i w przeciwieństwie do Eldrila ktory mial mithrilowa zbroje nosił on szate z wykonczeniami smocza luska. Jego oczy byly smutne widziały już tyle bólu tyle krwi tych ktorzy powinni zyc i sie cieszyc. Właśnie to zabijało w nim wrodzony pacyfizm zamiłowanie do alchemi leczniczej i wstret do przelewu krwi. Jego historia była rownie smutna co nie wiadoma. Nikt nie wiedział co go sprowadziło tego dnia
do dworu krolewskiego na wezwanie przeciwko dzikim ludom ale bylo wiadome że to co do nich czuł to nie byla nienawisc to bylo czyste obrzydzenie. Eldrila czesto zastanawialo z kad bierze sie tyle smutku w tych brazowych oczach przyjaciela ale nigdy nie potrafil o to spytac. Gdy zakonczyli krotka wymiane zdan nastala straszliwa cisza kazda sekunda ciagnela sie w nieskonczonosc przynaszac na mysl kolejne strasznie przygnebiajace mysli. Trwalo to moze 10 minut kiedy nagle rozlegl sie dzwiek rogu tak melodyjny i pokrzepiajacy jak dzwiek ptactwa ktore gniezdzilo sie daleko z tad. W sercu Fenora zrodzila sie chwilowa nadzieja ale uswiadomil sobie po chwili ze to o czym myslal jest niemozliwe co jeszcze bardziej go przybilo i obudziło w nim gniew. Elf zerwał się odrazu. Nie mial czasu wsluchiwac sie w kroki. Wybiegł z zarosli po czym wezwal olbrzymia sciane ognia ktora zagradzala dojscia do schronienia przyjaciol. Bał sie ze Eldril bedzie chciał go powstrzymac. Jego cien padal groznie. Kazda osoba z jego ojczystej krainy nawet by nie pomyslala ze to on. Krzyknął donośnym głosem
- Kim jestes Ty ktory plugawisz ten piekny i doniosły rog Molindiru wschodniego
- Napewno nie wrog tego zapomnianego i upadlego ale jednak jak dumnego i wspanialego za swoich wielkich dni krolestwa. Pozdrawiam Cie Fenorze prawie ze grozny magu moj drogi przyjacielu.
Wbrew temu czego spodziewał sie Fenor uslyszał cieply i przyjazny glos a co najbardziej go zszokowało kobiecy. Jednak coś kazało mu być czujnym może to bylo przeczucie ,a może to była ta nieufność do wszystkich ludzi która wykształciła się w nim po tym wszystkim co ujrzał co stracił. Po chwili zastanowienia powiedział troche spokojniejszym głosem ale dalej nie ufnie.
- Kultura wymaga odpowiedzenia na pytanie. Czyja twarz skrywa ten kaptur ? Kto zna moje imię na tych pustkowiach.
Kobieta roześmiała sie po czym zdjęła kaptur. Oczy miała brązowe przenikliwe, ale dużo radośniejsze niz maga. Włosy były jasne prawie ze białe. W obliczu jej urody te pustkowia wydawały sie mniej odległe dla każdego kto na nią spojrzał. Fenor był zakłopotany. Kompletnie nie wiedział co się dzieje. Po chwili piękna nieznajoma powstrzymując się od smiechu powiedziała.
- Zobaczyłeś ducha? Nic się nie zmieniłeś zawsze gdy mnie widziałes połykałes język.
Po czym roześmiala się. Jej smiech był jak piękna muzyka pokrzepiająca serca. Fenor się speszył.
- Wybacz mi Anelin. Ale powinnaś być...
Te słowa nie mogly przejść przez jego gardło. Elfka dokończyła za niego.
- Martwa ?
-Tak właśnie martwa widziałem jak wszystko płonęło. Cudem udało mi się wyjść z tego żywym. Wszyscy mówili że nie miałaś żadnych szans na przeżycie i wybacz mi moją reakcję.
- Hmmm czyli wszyscy się mylili.
Po czym znowu wybuchnęła śmiechem. Fenor lekko się uśmiechnął, ale dalej coś go niepokoiło. Nagle za sobą usłyszał głos Eldrila.
- Wy sobie tutaj dyskutujecie a nas zostawiliście za ściana ognia wystarczyło powiedzieć to byśmy zostawili was samych.
Mag po chwili sobie uświadomił że całkiem zapomniał o swojej drużynie. Eldril po chwili milczenia dodał.
- No wiec może nas przedstawisz tej pięknej damie.
Elfka uśmiechnęła się po czym sie przedstawiła. Powiedziała również że jest łowca demonów które właśnie tak zniszczyły otaczającą ich krainę. Eldril zaprosił ja do jak to nazwał "wesołej gromady", aby podzieliła się tym co wie o tych krainach. Anelin długo opowiadała o odległej historii tej ziemi. O jej pięknie . O ruinach odległej o 250 staj stolicy Molindoru- Trendir.
Fenor na sam dźwięk nazwy Molindor posmutniał po czym stwierdził ze musi sie przejść pomyśleć o danej sytuacji. Eldril tylko popatrzył po czym wymarudził pod nosem
- Z magami zawsze problemy tylko by myśleli.
Mag tego nie usłyszał był już dość daleko jego sylwetka zanikała juz w oddali. Nagle ich nowa towarzyszka odezwała się do Eldrila
- Powiedz mi mój Elfi bracie z dalekiego południa czym się zajmujesz i co sprowadza Cie w te odległe od Twego domu strony.
- Jestem paladynem jeżeli Cie to interesuje. Profesja którą wybrałem sprawiła że zostałem odrzucony przez moich rodaków z południa. A co mnie tu sprowadza ? Rozkazy króla. Służę w Edorent mieście wspólnym ludzi, elfów, krasnoludów i wszystkich możliwych ras. Dokładniej to jestem główno dowodzącym wojsk Tyra. A poza tym nie jestem elfem czystej krwi. Moja matka była człowiekiem. Niestety nie miałem możliwości jej poznać. Ojciec mówił że była najpiękniejszą istotą stąpającą po tej ziemi. Anelin zamilkła, Eldril podobnie. Ponownie nastała cisza. Po chwili powrócił Fenor, który zaproponował żeby rozbić obóz, rozpalić ognisko i wyznaczyć wartownika na początek. Co godzinę mieli się zmieniać taki był początkowy plan. Fenor zakończył rozmowę i dodał ze go nic nie obchodzi on pełni wartę na samym końcu. Gdy ułożył się do snu słyszał jeszcze za sobą kłótnie o to kto ma być pierwszym wartownikiem ale jego to kompletnie nie obchodziło, chciał w końcu zakończyć ten dziwny dzień. Eldril postanowił stać jako pierwszy na warcie, stwierdził ze i tak lepiej się położyć spać później i nie być budzonym niż żeby mu przerywali w śnie, co go bardzo irytowało. Wieczór był chłodny owinął się kocem po czym wyciągnął z kieszeni fajkę nabił ją resztką fajkowego ziela jakie mu zostało     


gramatycznie nie jest idealne trochę powtórzeń itd. ale ciekawi mnie wasza opinia


Elen sila lumenn' omentielvo

Offline

 

#2 2009-01-02 12:58:58

MatTPL

Bomb Timer

4490812
Skąd: Głogów
Zarejestrowany: 2008-12-03
Posty: 124
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

sam dla siebie z braku lepszego zajęcie niestety reszta moich dzieł została zabita przez moja matke jak mnie nie było bo zawołała informatyka do kompa i był format całkowity


Elen sila lumenn' omentielvo

Offline

 

#3 2009-01-02 13:07:29

MatTPL

Bomb Timer

4490812
Skąd: Głogów
Zarejestrowany: 2008-12-03
Posty: 124
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

jest dużo wzięte z Tolkiena bo pisałem to z nudów i całkowicie dla siebie właściwie to mógłbym napisać coś całkiem swojego tylko dalej nie mogę się zdecydować czy robić w opowiadanie w 3 osobie czy 1 z oczu głównego bohatera


Elen sila lumenn' omentielvo

Offline

 

#4 2009-01-02 13:08:35

BedwyR

Guanabana Kumkwat

1506847
Call me!
Skąd: Lawolf
Zarejestrowany: 2008-08-29
Posty: 920
Punktów :   16 
WWW

Re: OPOWIADANIE

Rzeczywiście gramatycznie jest troszkę nie tak, jak powinno być. Brakuje wielu przecinków, i w ogóle, ale ogólnie historia jest bardzo ciekawa. Czekam na wcześniejsze przygody "wesołej gromadki" oraz co zdarzyło się dalej ;-) Dobrze by było jakbyś wcześniej dał komuś to do sprawdzenia ;-)


http://img177.imageshack.us/img177/4946/57117077.png
http://img16.imageshack.us/img16/5233/sglider.png
http://img16.imageshack.us/img16/3614/bedwyr.png
http://img211.imageshack.us/img211/5465/mloda.png

Offline

 

#5 2009-01-02 13:11:04

MatTPL

Bomb Timer

4490812
Skąd: Głogów
Zarejestrowany: 2008-12-03
Posty: 124
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

napisze fragment tak i tak i zobaczymy co z tego wyjdzie sam ocenisz


Elen sila lumenn' omentielvo

Offline

 

#6 2009-01-02 13:17:24

MatTPL

Bomb Timer

4490812
Skąd: Głogów
Zarejestrowany: 2008-12-03
Posty: 124
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

horrory zostały właśnie zabite przez moją matke jak już wspominałem xD piszę wszystko na co akurat mam wenę a Sapkowskiego czytałem większość książek


Elen sila lumenn' omentielvo

Offline

 

#7 2009-01-02 13:45:40

MatTPL

Bomb Timer

4490812
Skąd: Głogów
Zarejestrowany: 2008-12-03
Posty: 124
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

BedwyR to jest sam początek to jest najlepsze że jeszcze wszystko mogę napisać nie lubię być ograniczany przez coś można wtedy kombinować na wiele sposobów i będzie to wyglądało że tak miało być i układało się w logiczną całość zawsze tak pisałem i prowadziłem opowiadania w D&D że gracze do samego końca nie wiedzieli co ich spotka


Elen sila lumenn' omentielvo

Offline

 

#8 2009-01-02 13:51:36

BedwyR

Guanabana Kumkwat

1506847
Call me!
Skąd: Lawolf
Zarejestrowany: 2008-08-29
Posty: 920
Punktów :   16 
WWW

Re: OPOWIADANIE

No to nieźle Ci to wyszło, jeżeli taki był plan ;] Ja tam już wolałbym pisać opowiadania, ale takie, co spotkało bohaterów na sesji. Chociaż wtedy szedłbym pewnie na łatwiznę ;-)


http://img177.imageshack.us/img177/4946/57117077.png
http://img16.imageshack.us/img16/5233/sglider.png
http://img16.imageshack.us/img16/3614/bedwyr.png
http://img211.imageshack.us/img211/5465/mloda.png

Offline

 

#9 2009-01-18 03:59:23

Mloda

Hero

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2008-09-11
Posty: 615
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

Ja kiedyś pisałam ksiązke tzn zaczełam pisać . Jednak to ok 4 strony wiec watpie by komuś się chciało czytać xd


http://img16.imageshack.us/img16/6834/gallery1316925.jpg

***Elementor 96  **Blade 77  *Ringmaster 64 *Blade 67

Offline

 

#10 2009-01-18 04:11:14

BedwyR

Guanabana Kumkwat

1506847
Call me!
Skąd: Lawolf
Zarejestrowany: 2008-08-29
Posty: 920
Punktów :   16 
WWW

Re: OPOWIADANIE

Ja kiedyś też pisałem, może w 6, albo 5 klasie podstawówki byłem ;P "Milten w świecie orków"... Brutalnie skasowany z dysku przez Ojczulka ;-)


http://img177.imageshack.us/img177/4946/57117077.png
http://img16.imageshack.us/img16/5233/sglider.png
http://img16.imageshack.us/img16/3614/bedwyr.png
http://img211.imageshack.us/img211/5465/mloda.png

Offline

 

#11 2009-01-18 14:05:08

Mloda

Hero

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2008-09-11
Posty: 615
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

Haha xd ja to pisalam w wakacje i w sumie mum kolezanka wziela to by pokazac jakiejs babce co pisze scenariusze ;o | Moze film wyjdzie haha xd nie no watpie


http://img16.imageshack.us/img16/6834/gallery1316925.jpg

***Elementor 96  **Blade 77  *Ringmaster 64 *Blade 67

Offline

 

#12 2009-01-30 23:01:38

MrsFSPL

Jack the Hammer

Zarejestrowany: 2009-01-29
Posty: 45
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

Fajne opowiadanie. Za niedługo też wrzuce swoje. narazie mam dopiero 1część ale za niedługo bedzie już 3.

Ostatnio edytowany przez MrsFSPL (2009-01-30 23:02:01)


http://sygnatury.net/sygnatury/4hd7qwpksxie1ug90r2a3bzynto56vm8ljfc.png

http://sygnatury.net/sygnatury/c7dkfo19n6yb20haj3zgxqs54ipvtmwle8ru.gif

Offline

 

#13 2009-01-31 10:37:09

MrsFSPL

Jack the Hammer

Zarejestrowany: 2009-01-29
Posty: 45
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

Jutro może wrzucę pierwszą część mojego opowiadania.


http://sygnatury.net/sygnatury/4hd7qwpksxie1ug90r2a3bzynto56vm8ljfc.png

http://sygnatury.net/sygnatury/c7dkfo19n6yb20haj3zgxqs54ipvtmwle8ru.gif

Offline

 

#14 2009-02-22 23:52:41

Zanpaktou

Clockwork

Skąd: Lawolf
Zarejestrowany: 2009-01-18
Posty: 180
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

Spox Masz talent


Blade 72 lev.
Elementor 62 lev.
RingMaster 54 lev.(^.6)
http://i38.tinypic.com/4lr0pl.pnghttp://i28.photobucket.com/albums/c235/Valuna/SOUL%20EATER/Tsubakiicon001.png http://i28.photobucket.com/albums/c235/Valuna/SOUL%20EATER/Patty001.png  http://forums.animesuki.com/images/as.icon/avatars/avatar81062_1.gif

Offline

 

#15 2009-03-16 21:56:46

MatTPL

Bomb Timer

4490812
Skąd: Głogów
Zarejestrowany: 2008-12-03
Posty: 124
Punktów :   

Re: OPOWIADANIE

Akt 1 Nie całkiem miły początek…

Był kolejny chłodny wieczór wszyscy wiedzieli ze cos sie wydarzy dało sie to wyczuć w powietrzu było prawie ze gęste od napięcia. Niektórzy powoli zaczynali powoli panikować nikt nie wiedział co sie stało z wysłanym odziałem konnym. Wszyscy myśleli o najgorszym ale nikt tego głośno nie mówił. Po pewnym czasie wstał Eldril wysoki o kruczoczarnych włosach opadających na ramiona z oczami którego koloru nie dało sie przedstawić, przypominały słonce o poranku odbijające sie w głębinach morskich. Jego spojrzenie było poważne i głębokie ale jednocześnie radosne i pokrzepiające. Rzucił tylko krotko do oddziału aby sie nie martwili po czym dodał jeszcze ze wyczuwa ze ich towarzysze żyją i ze są cali i zdrowi. Było widać po jego twarzy ze sie martwi o morale przyjaciół i również o tych którzy powinni wrócić juz dwie noce temu. Obrócił sie tylko do Fenora i zaczęli miedzy sobą rozmawiać w języku którego żaden z ich towarzyszy nie mógł zrozumieć. Język zazwyczaj tak piękny i melodyjny
dzisiaj brzmiał równie przygnębiająco jak otaczająca wszystkich pustka i ten mały magiczny płomień wyczarowany przez Fenora. Fenor był magiem jednym z ostatnich jawnych.
Magia była uważana za sztukę wymarłą i niebezpieczna dla osoby władającej . Był on elfem średniej budowy o brązowych długich lekko falowanych włosach i w przeciwieństwie do Eldrila który miał mithrilowa zbroje nosił on szatę z wykończeniami ze smoczej łuski. Jego oczy były smutne widziały już tyle bólu tyle krwi tych którzy powinni żyć i sie cieszyć. Właśnie to zabijało w nim wrodzony pacyfizm zamiłowanie do alchemii leczniczej i wstręt do przelewu krwi. Jego historia była równie smutna co nie wiadoma. Nikt nie wiedział co go sprowadziło tego dnia do dworu królewskiego na wezwanie przeciwko dzikim ludom ale było wiadome że to co do nich czuł to nie była nienawiść to było czyste obrzydzenie. Eldrila często zastanawiało skąd bierze sie tyle smutku w tych brązowych oczach przyjaciela ale nigdy nie potrafił o to spytać. Gdy zakończyli krotka wymianę zdań nastała straszliwa cisza każda sekunda ciągnęła sie w nieskończoność przynosząc na myśl kolejne strasznie przygnębiające myśli. Trwało to może 10 minut kiedy nagle rozległ się dźwięk rogu tak melodyjny i pokrzepiający jak dźwięk ptactwa które gnieździło sie daleko stąd. W sercu Fenora zrodziła sie chwilowa nadzieja, ale uświadomił sobie po chwili ze to o czym myślał jest niemożliwe co jeszcze bardziej go przybiło i obudziło w nim gniew. Elf zerwał się od razu. Nie miał czasu wsłuchiwać sie w kroki. Wybiegł z zarośli po czym wezwał olbrzymia ścianę ognia która zagradzała dojście do schronienia przyjaciół. Bał sie ze Eldril będzie chciał go powstrzymać. Jego cień padał groźnie. Każda osoba z jego ojczystej krainy nawet by nie pomyślała ze to on. Krzyknął donośnym głosem
- Kim jesteś Ty który plugawisz ten piękny i doniosły róg Molindoru wschodniego
- Na pewno nie wróg tego zapomnianego i upadłego ale jednak jak dumnego i wspaniałego za swoich wielkich dni królestwa. Pozdrawiam Cie Fenorze prawie ze groźny magu mój drogi przyjacielu.
Wbrew temu czego spodziewał sie Fenor usłyszał ciepły i przyjazny glos a co najbardziej go zszokowało kobiecy. Jednak coś kazało mu być czujnym może to było przeczucie, a może to była ta nieufność do wszystkich ludzi która wykształciła się w nim po tym wszystkim co ujrzał co stracił. Po chwili zastanowienia powiedział trochę spokojniejszym głosem ale dalej nie ufnie.
- Kultura wymaga odpowiedzenia na pytanie. Czyja twarz skrywa ten kaptur ? Kto zna moje imię na tych pustkowiach.
Kobieta roześmiała sie po czym zdjęła kaptur. Oczy miała brązowe przenikliwe, ale dużo radośniejsze niż maga. Włosy były jasne prawie ze białe. W obliczu jej urody te pustkowia wydawały sie mniej odległe dla każdego kto na nią spojrzał. Fenor był zakłopotany. Kompletnie nie wiedział co się dzieje. Po chwili piękna nieznajoma powstrzymując się od śmiechu powiedziała.
- Zobaczyłeś ducha? Nic się nie zmieniłeś zawsze gdy mnie widziałeś połykałeś język.
Po czym roześmiała się. Jej śmiech był jak piękna muzyka pokrzepiająca serca. Fenor się speszył.
- Wybacz mi Anelin. Ale powinnaś być...
Te słowa nie mogły przejść przez jego gardło. Elfka dokończyła za niego.
- Martwa ?
-Tak właśnie martwa widziałem jak wszystko płonęło. Cudem udało mi się wyjść z tego żywym. Wszyscy mówili że nie miałaś żadnych szans na przeżycie i wybacz mi moją reakcję.
- Hmmm czyli wszyscy się mylili.
Po czym znowu wybuchnęła śmiechem. Fenor lekko się uśmiechnął, ale dalej coś go niepokoiło. Nagle za sobą usłyszał głos Eldrila.
- Wy sobie tutaj dyskutujecie a nas zostawiliście za ściana ognia wystarczyło powiedzieć to byśmy zostawili was samych.
Mag po chwili sobie uświadomił że całkiem zapomniał o swojej drużynie. Szybko cofnął zaklęcie i przeprosił ich za to. Eldril po chwili milczenia dodał.
- No wiec może nas przedstawisz tej pięknej damie.
Elfka uśmiechnęła się po czym sie przedstawiła. Powiedziała również że jest łowca demonów które właśnie tak zniszczyły otaczającą ich krainę. Eldril zaprosił ja do jak to nazwał "wesołej gromady", aby podzieliła się tym co wie o tych krainach. Anelin długo opowiadała o odległej historii tej ziemi. O jej pięknie . O ruinach odległej o 250 staj stolicy Molindoru- Trendir.
Fenor na sam dźwięk nazwy Molindor posmutniał po czym stwierdził ze musi sie przejść pomyśleć o danej sytuacji. Eldril tylko popatrzył po czym wymarudził pod nosem
- Z magami zawsze problemy tylko by myśleli.
Mag tego nie usłyszał był już dość daleko jego sylwetka zanikała juz w oddali. Nagle ich nowa towarzyszka odezwała się do Eldrila
- Powiedz mi mój Elfi bracie z dalekiego południa czym się zajmujesz i co sprowadza Cie w te odległe od Twego domu strony.
- Jestem paladynem jeżeli Cie to interesuje. Profesja którą wybrałem sprawiła że zostałem odrzucony przez moich rodaków z południa. A co mnie tu sprowadza ? Rozkazy króla. Służę w Edorent mieście wspólnym ludzi, elfów, krasnoludów i wszystkich możliwych ras. Dokładniej to jestem główno dowodzącym wojsk Tyra. A poza tym nie jestem elfem czystej krwi. Moja matka była człowiekiem. Niestety nie miałem możliwości jej poznać. Ojciec mówił że była najpiękniejszą istotą stąpającą po tej ziemi. Anelin zamilkła, Eldril podobnie. Ponownie nastała cisza. Po chwili powrócił Fenor, który zaproponował żeby rozbić obóz, rozpalić ognisko i wyznaczyć wartownika na początek. Co godzinę mieli się zmieniać taki był początkowy plan. Fenor zakończył rozmowę i dodał ze go nic nie obchodzi on pełni wartę na samym końcu. Gdy ułożył się do snu słyszał jeszcze za sobą kłótnie o to kto ma być pierwszym wartownikiem ale jego to kompletnie nie obchodziło, chciał w końcu zakończyć ten dziwny dzień. Eldril postanowił stać jako pierwszy na warcie, stwierdził ze i tak lepiej się położyć spać później i nie być budzonym niż żeby mu przerywali w śnie, co go bardzo irytowało. Wieczór był chłodny owinął się kocem po czym wyciągnął z kieszeni fajkę nabił ją resztką fajkowego ziela jakie mu zostało. Siedział spokojnie wpatrując się bezsensownie w przestrzeń. Po chwili wszystkie dźwięki z obozu ucichły. Wszyscy usnęli. Elf czuł jak czas się wlecze minuta po minucie. Wiedział że coś się zdarzy dzisiejszej nocy. Po pewnym czasie zaczynał się uspokajać stwierdził, że na jego warcie chyba będzie spokój. Niestety bardzo się pomylił. Spokój został przerwany przez wielki magiczny wybuch.         








Akt 2 Całkiem nowa sytuacja…
Fenor ocknął się naglę. Zorientował się że jest związany oraz dokładnie zakneblowany . Miał na sobie ubranie więzienne oraz kajdany ograniczające jego moc magiczna. Nie wiedział co się stało, ale wiedział że to się stało przez tą osobę, która wyglądała jak Anelin. Jego piękna Anelin, która skonała w jego ramionach. Dalej nie mógł się otrząsnąć po tym wszystkim. To pewnie dlatego dał się schwytać, gdy poszedł poskładać myśli w jedną wspólną całość. Uśmiechnął się i pomyślał, że pewnie jego przyjaciele już go poszukują. Po chwili znalazł kolejny plus całej sytuacji. Będzie miał czas na poskładanie myśli w logiczną całość. Leżąc tak zaczął wspominać swój tragiczny test na maga. Pierwszy dzień egzaminów na maga ognia Molindoru. Tego dnia nigdy nie zapomni. Spóźniony o 30 minut biegł do Sali komisyjnej. Gdy wpadł zmęczony egzaminatorzy już zamierzali kończyć. Po chwili Xendrik przemówił:
- Szlachetny Fenor widzę, że jednak zaszczycił nas swoją obecnością. To, że przyjdziesz na czas było równie prawdopodobne jak to, że jutro obudzę się o 800 lat młodszy. A więc słucham co tak opóźniło twoje przybycie na nasz niegodny twojej uwagi egzamin.                                                                   – Wybacz mój mistrzu i szlachetna komisjo, ale…
Fenor nie mógł wymówić słowa.
- Ale co?
Wtrącił Tyriel, który uśmiechnął się do Fenora, Był to najmłodszy z rady, jedyny, który miał poczucie humoru jak to uważał Fenor. Srebrne włosy luźno opadały mu na ramionach. Fenor z rumieńcami na twarzy wydukał po chwili.
- O-o-oglądałem
Cała rada nie mogąc zrozumieć o co może chodzić młodemu adeptowi sztuk tajemnych wymieniała między sobą pytające spojrzenia. Po chwili ciszy Tyriel wybuchnął śmiechem.
- A więc oglądałeś Anelin prawda?
Fenor z jeszcze większym rumieńcem na twarzy skinął głową. Magowie spojrzeli ze zlitowaniem na biednego nowicjusza. Po chwili ponownie rozległ się donośny śmiech. Tym razem był to Xendrik.
- A więc pokaż mi co potrafisz podglądaczu. Zaprezentuj mi transmorfie w czarnego trola.
Fenor uśmiechnął się i pomyślał, że jednak może być gorzej. Jedyne w co potrafił się zmieniać była to jaszczurka. Po chwili jego wspomnienia zostały przerwane przez głośny huk na zewnątrz. Zatrzymali się. Poczuł, że dwie rosłe osoby wynoszą go z wozu. Jeden z nich wziął go za ręce, a drugi za nogi. Pomyślał sobie, że jest traktowany jak zwykły worek. On wielki mag. W swoim umyśle już widział jak płoną jego oprawcy. Niestety nie mógł zobaczyć nawet ich twarzy bo miał opaskę na oczach.   




hmmm po poprawkach i z drugim aktem 3 wrzuce jak go przepisze na kompa bo mam w zeszycie


Elen sila lumenn' omentielvo

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora